Alkoholicy wysokofunkcjonujący czyli HFA (ang. High Functioning Alcoholics), to grupa pacjentów z problemem alkoholowym o bardzo specyficznym obrazie uzależnienia. Z pozoru prowadzą życie, o jakim większość osób mogłoby marzyć – są zaradni, lubiani, otaczani szacunkiem. W przeciwieństwie do „zwykłych” alkoholików, z powodzeniem funkcjonują na wszystkich polach społecznych: zawodowym, rodzinnym, towarzyskim (stąd określenie alkoholicy wysokofunkcjonujący). Poza tym, że lubią zakrapiane imprezy i samotne wieczory z butelką whisky, ich zachowanie nie wzbudza żadnych podejrzeń. Kim jest? Alkoholik wysokofunkcjonujący to często tak zwany „człowiek sukcesu”: pracownik wielkiej korporacji, finansista, prawnik, lekarz, polityk. W ich życiu pierwsze miejsce zajmuje praca. Uważani są za specjalistów w swojej dziedzinie, wzorowych szefów i pracowników – i to pomimo faktu, że większość z nich potrafi przyjść do pracy pod wpływem alkoholu.
Reakcja otoczenia. Współuzależnienie
Otoczenie nie chce jednak lub boi się zwracać im uwagę. Wysokie stanowiska, jakie często zajmują alkoholicy wysokofunkcjonujący, stanowią dla nich rodzaj ochronnego pancerza – w końcu mało który podwładny chce świadomie wchodzić w konflikt ze swoim szefem. Powodzenie w życiu zawodowym jest też doskonałym pretekstem do tego, aby utwierdzać się w przekonaniu, że problem nie istnieje – w końcu mam dobrą pracę, ludzie mnie szanują i nikt się na mnie nie skarży.
Rodzina także na ogół ignoruje sygnały ostrzegawcze. Po części dlatego, że alkoholik wysokofunkcjonujący utrzymuje cały dom, finansuje rozrywki, wakacje, utrzymuje wpływowe znajomości, na czym korzystają także jego bliscy. Poza tym nie odpowiada stereotypowemu obrazowi alkoholika – chodzi na siłownię, gra w tenisa, nosi markowe ubrania. Na wracanie do domu o późnych porach lub chowanie pustych butelek po alkoholu domownicy patrzą z przymrużeniem oka. Dopóki choroba nie zagraża statusowi rodziny, bliscy rzadko podejmują zdecydowane kroki. Dlatego w tej grupie uzależnionych średni czas od momentu uświadomienia sobie, że alkohol zaczyna mieć znaczący wpływ na życie, a podjęciem leczenia wynosi ok. 11 lat. Badania amerykańskiego Narodowego Instytutu ds. Alkoholizmu (National Institute for Alcohol Abuse and Alcoholism) dowiodły, że w USA 20% uzależnionych od alkoholu to alkoholicy wysokofunkcjonujący. W Polsce podobne badania nie zostały dotąd przeprowadzone, ale istnieją inne statystyki, które dają do myślenia.
W 2011 roku problemem alkoholizmu wśród pracowników na wysokich szczeblach zajęła się Szkoła Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie. Z jej danych wynika, że 18% pracowników polskich korporacji pije alkohol codziennie, a 40% kilka razy na tydzień. Z różnych względów leczenie alkoholizmu wysokofunkcjonującego jest jeszcze trudniejsze niż alkoholizmu dotyczącego ludzi z niższych warstw społecznych. Alkoholikom o niskich dochodach zazwyczaj szybciej udziela się pomocy, ponieważ choroba jest u nich bardziej widoczna. Odnoszącemu sukcesy biznesmenowi czy lekarzowi trudniej powiedzieć, żeby udał się na terapię, chyba że swoim zachowaniem spowoduje bardzo poważne szkody. Dlatego czas między pojawieniem się pierwszych objawów alkoholizmu, a udaniem się na terapię może wynosić nawet kilkanaście lat. Oznacza to, że alkoholicy wysokofunkcjonujący mogą przez dużą część swojego życia pozostawać pod destrukcyjnym wpływem nałogu.
Wśród lekarzy zaobserwowano nadzwyczaj wysoki współczynnik zachowania – 10l. abstynencji po zakończonym leczeniu w porównaniu z pozostałą populacją. Waha się on pomiędzy 74% a 90%, podobnie jak u innej grupy zawodowej z wyższym niż przeciętna odsetkiem przypadków zakończonych powodzeniem – pilotów cywilnych. (Skutar C. Physicians Recovery Network targets attitudes about impairment. Mich Med. 1990;89(12):30-32.) Według badania prowadzonego przez pięć lat w szesnastu stanach w USA, mniej więcej 10-14% wszystkich lekarzy w przeciągu swojego życia uzależni się od jakiejś substancji odurzającej.
Leczenie
Osoba z HFA jak każda osoba uzależniona od alkoholu w wyjściu z nałogu oprócz wsparcia najbliższego środowiska wymaga przede wszystkim opieki osoby specjalizującego się w terapii uzależnień – Psychiatra Radom. Zdarza się bowiem, że fizycznie taka osoba jest w stanie sama poradzić sobie przez przez jakiś czas bez substancji psychoaktywnej. Niestety jest to zazwyczaj chwilowe i nie przynosi długotrwałej abstynencji.